Całe wydarzenie należy uznać za bardzo ciekawe doświadczenie a nasze opinie o biegu są jak najbardziej pozytywne 👍👍👍. Miejmy tylko nadzieję, że w przyszłym roku będzie nam dane pobiec w Poznaniu i poprawić nasze wyniki podczas prawdziwego wyścigu, na którym jednak emocje są całkiem inne, a endorfiny temu towarzyszące pozwolą na osiągnięcie jeszcze lepszych rezultatów. Jednocześnie liczymy oczywiście na to, że spotkamy się na trasach biegowych już niebawem, a najlepiej jeszcze w tym roku. Póki co my trenujemy dalej, bo plany mamy bardzo ambitne i już nie możemy się doczekać ich realizacji 😃.
Do usłyszenia !!!
O godzinie 13:30 wystartował wirtualny samochód pościgowy 🚗, ale dopiero około godziny 15:00 zaczął zbierać swoje żniwa 😄. Każdy zdążył wypracować sobie nad nim przewagę, jedni większą, inni mniejszą, ale każdy spisał się bardzo dobrze. Jako pierwszy dogoniony został 🏃♂ Rafał na dystansie 20,98km, następnie 🏃♂ Piotr na dystansie 21,75km. Dzielnie walczyły nasze dziewczyny: 🏃♀ Magda pokonała 23,09km a 🏃♀ Ewa 25,13km i jako ciekawostkę należy powiedzieć, że Ewa tym wynikiem zajęła 3 miejsce w swojej kategorii wiekowej w Polsce - BRAWO!!! 🏃♂ Marek, który praktycznie cały czas biegł z Ewą ostatecznie w końcówce był ciut szybszy i pokonał 25,54km. Następnie 🏃♂ Łukasz, dla którego wynik 28,17km był miłym zaskoczeniem. Granicę 30km przekroczyło ostatnich 3 zawodników. 🏃♂ Tomek został dogoniony przed swoim domem na dystansie 33,06km, następnie 🏃♂ Wojtek, który próbował oszukiwać 🤣🤣🤣 bo w lesie jego gps w aplikacji zaczął tętnić swoim życiem i postanowił dodać mu sporo kilometrów... na szczęście Wojtek pokazał klasę i zakończył bieg zgodnie z przelicznikiem tempa, na którym zostałby dogoniony przez samochód pościgowy. Ostatecznie Wojtek przebiegł 34,13km. Jako ostatni zakończył 🏃♂ Waldek z wynikiem 34,81km. Łącznie nasz team pokonał 246,66km.
Pogoda tego dnia niestety nie była do końca sprzyjająca, silnie wiejący wiatr 💨💨 z pewnością zrobił swoje i skutecznie utrudniał nam poczucie "luźnej łydki", ale tak naprawdę mieliśmy świadomość, że nie są to prawdziwe zawody a najważniejsza jest dobra zabawa 😀 i ewentualnie sprawdzenie swojej formy 💪💪.
Bardzo miłym zaskoczeniem na trasie naszej 5-osobowej ekipy byli mobilni kibice: Alicja i Robert, którzy przemieszczali się między zawodnikami, głośno dopingowali a nawet organizowali punkty nawadniające 💧, dzięki czemu można było poczuć przez chwilę atmosferę biegu z prawdziwego zdarzenia. Pozostali zawodnicy byli raczej osamotnieni... tylko Waldek minął się kilka razy z Piotrkiem, bo częściowo ich trasy się pokrywały.
Autor: Waldek Małolepszy